„Dostępne, zarejestrowane środki przeciwko tym owadom nie są środkami działającymi selektywnie i ich zastosowanie przyczynia się do niszczenia również innych, pożytecznych owadów, takich jak pszczoły. Tak więc wprowadzając preparaty biobójcze do zwalczania uciążliwych owadów i pajęczaków, trzeba się liczyć ze zniszczeniem innej fauny bezkręgowców. Tereny, które podlegałyby ewentualnemu opryskiwaniu, to tereny o dużych walorach przyrodniczych, na których żyje ok. 50 gatunków ptaków. Dla większości ptaków owady to podstawa ich pożywienia oraz pożywienia piskląt, gdyż jest to jednocześnie okres lęgowy trwający od 1 marca do 15 października każdego roku. Roślinność na tych terenach jest bardzo bujna i gęsta, co w przypadku oprysków wpływałoby na mniejszą skuteczność w dotarciu środków biobójczych, a więc byłoby mało efektywne. Depozyt preparatu po zabiegu utrzymuje się na roślinach do czasu pierwszego deszczu, a więc po każdych opadach opryskiwanie należałoby powtarzać. Ponadto tereny doliny Wisły są objęte ochroną w ramach programu Natura 2000 i opryski chemiczne na tych terenach są niedozwolone” – odpowiedział Tomasz Kucharski, burmistrz Pragi-Południe, na interpelację radnej Katarzyny Olszewskiej w związku ze zwiększającą się liczbą pajęczaków (kleszcze) i owadów latających posiadających aparat gębowy kłująco-ssący, który wykorzystywany jest do zatruwania życia osobom relaksującym się w parkach na terenie dzielnicy.